janek 21 janek 21
74
BLOG

Krzyż - zgoda buduje, niekoniecznie

janek 21 janek 21 Polityka Obserwuj notkę 4

Odetchnęliśmy z ulgą – my, inteligentni, odpowiedzialni, skonsternowani tym, co działo się wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Wskazujemy osiągnięte porozumienie za świetlany przykład jak rozwiązywać węzły gordyjskie. Chwalimy Prezydenta Elekta, który choć sporo najpierw namotał (ot, jeszcze jedna niezręczność) to sprawę doprowadził do końca.

Stwierdzamy autorytatywnie, że "to porozumienie nie powinno nikogo razić" (http://jankepost.salon24.pl/210175,krzyz-do-kosciola-obelisk-przed-palac). Tak podbudowani możemy nie zwracać uwagi na wątpliwości. Nie stawiamy pytań, by nie wywołać znów demona sporu, by nie osłabić szans na dobry finał. Tymczasem wątpliwości są. Co najmniej kilka.
 
Porozumienie głosi, że na wniosek dwóch organizacji harcerskich Kościół Warszawski oraz Kancelaria Prezydenta RP zobowiązały się do niezwłocznego podjęcia działań, zmierzających do godnego upamiętnienia ofiar katastrofy.W porównaniu z apelem harcerzy, którzy zainicjowali całą sprawę, brakuje części kluczowej, decydującej nie tylko o wyjątkowości planowanego pomnika, ale i uzasadniającej dlaczego powinien powstać właśnie tu. Nie ma już mowy, że – jak głosi napis na krzyżu - pomnik powinien upamiętniać dni żałoby narodowej, które zjednoczyły nas ponad podziałami.Dlaczego? Czy ktoś o to spytał sygnatariuszy, a zwłaszcza Kancelarię Prezydenta?
 
Harcerze, którzy postawili krzyż, zorganizowali się pod hasłem  „Polsce i bliźnim” mając na celu doprowadzenie do zbudowania pomnika. Prowadzili rozmowy z Kancelarią Prezydenta. Zostali jednak z nich wykluczeni. W komunikacie PAP (http://polonia.pap.pl/2010/07/20100721181537.html) czytamy: członek Naczelnictwa (…) podkreślił, że to władze organizacji są partnerem w rozmowach z władzami państwowymi i kościelnymi. Dodał, że inicjatywa „Polsce i bliźnim" jest grupą nieformalną.Dowiadujemy się jednak, że szefowie nie chcą nikogo wykluczać: przystąpiliśmy do rozmów, ponieważ chcieliśmy je wspomóc, gdyż w pewnym momencie utknęły w martwym punkcie. (tamże)
 
Zatem wolno było harcerzom z nieformalnej inicjatywy samodzielnie rozmawiać z władzami, czy nie? Gdzie utknęły tamte rozmowy, skoro jak wiadomo także harcerze z inicjatywy "Polsce i bliźnim" zgodzili się na docelowe przeniesienie krzyża? Na co konkretnie nie chcieli się zgodzić, a zgodzili się szefowie dwóch związków harcerskich? Pytania można by mnożyć, choćby zwracając uwagę na nieobecność Stowarzyszenia Katolickiego Harcerstwa Zawisza, którego członkowie współtworzyli oddolną inicjatywę.
 
Nie wszystko dobre, co się dobrze kończy. Zwłaszcza tu – na salonie24 – najbardziej zaskakujące wydaje się jest zniknięcie harcerzy z „Polsce i bliźnim” z naszej perspektywy. Kiedyś mówiło się totschweigen, czyli przemilczeć kogoś na śmierć. Naprawdę warto?
janek 21
O mnie janek 21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka