janek 21 janek 21
96
BLOG

Jak "Rzepa" dała się okpić w sprawie krzyża

janek 21 janek 21 Polityka Obserwuj notkę 17

Czy harcerze dali się okpić w sprawie krzyża – pyta redaktor Szułdrzyński (http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2010/07/23/czy-harcerze-dali-sie-okpic-w-sprawie-krzyza/). I nie ma wątpliwości, że tak. Puentuje więc retorycznym pytaniem: „Ciekawe, czy zwrot ‘wyszedł jak Zabłocki na mydle’, zostanie zastąpiony przez ‘wyszedł jak harcerze na krzyżu’?”

Problem w tym, że w sprawie krzyża i harcerzy najbardziej dali się okpić dziennikarze „Rzepy”, przychylni (?)  inicjatywie budowy pomnika. To oni, wnikliwi obserwatorzy wydarzeń nie zauważyli, że tzw. rozmowy na linii harcerze – Kancelaria Prezydenta – Kuria, miały najwyraźniej drugie dno. Nie zauważyli, bo nie chcieli; powielali teksty PAPu, rozmawiali zapewne z różnymi oficjelami, ale z harcerzami, którzy zainicjowali całą sprawę, już nie, a w każdym razie nie widać śladu takich rozmów.
 
Dlaczego? Może dlatego, że harcerze to nic poważnego - zrobili, co umieli, i wystarczy - może, by nie rozdmuchiwać nadmiernie sprawy krzyża, która zaczęła (ich zdaniem) kłaść się cieniem na obrazie prawicy i PiS, a może z innego powodu. Dość, że w efekcie przeszli do porządku dziennego nad drobnym (w skali tego, co wydarzyło się nad Wisłą po 10 kwietnia) epizodem.
 
Wszystko bowiem wskazuje na to, że harcerze - ci, którzy przybyli spontanicznie na Krakowskie Przedmieście, potem postawili tam krzyż, wezwali do budowy pomnika, zaczęli prace organizacyjne (nazwa, strona internetowa etc.) siłą rzeczy nikłe w okresie wakacji, oraz podjęli bliżej nieznane rozmowy z Kancelarią Prezydenta – zostali wyrolowani jak delegacja francusko-brytyjska w Moskwie w ’39.
 
W pewnym momencie Kancelaria (i zapewne Kuria) podjęły w tajemnicy równolegle rozmowy z szefami związków, do których należeli harcerze z inicjatywy „Polsce i bliźnim”. Ci ostatni zaczęli się stopniowo wykruszać (naciski? czyje? kto je inspirował?). Z ich strony internetowej znikały kolejne nazwiska początkowych sygnatariuszy. W końcu sławetne porozumienie ogłoszono w pełnym zaskoczeniu dla pomysłodawców budowy pomnika.
 
Powstaje zatem pytanie, na co nie chcieli się zgodzić harcerze z „Polsce i bliźnim”, a zgodzili się szefowie ich organizacji (choć co prawda nie wszyscy, bo „Zawiszacy” nie podpisali porozumienia). Analiza dostępnych stanowisk ujawnia co najmniej dwie różnice – termin przeniesienia krzyża oraz cel i formuła budowy pomnika. W każdym razie nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, że sygnatariusze tej umowy ze strony organizacji harcerskich, naprawę pragnęli budowy pomnika, zgodnego z ideą wypisaną na krzyżu.  
 
Czy nie wystarczy pomyśleć, jakie są różnice między oddolną, społeczną inicjatywą działającą jawnie, a organizacjami opartymi o struktury państwa (budżet, podatki, lokale)?  Jeśli więc ktoś dał się tu okpić, to naiwni redaktorzy Rzepy, przekonani, że mieli do czynienia z naiwnymi harcerzami, w dobrej wierze coś tam podpisującymi.
janek 21
O mnie janek 21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka